Czysta forma i precyzyjne wykonanie

Izabela i Szymon Serej

Bujnie

Bujnie to studio projektowe i manufaktura specjalizująca się w designie roślinnym, który jest elegancką i graficzną ozdobę każdego wnętrza. Czysta forma i precyzyjne, ręczne wykonanie to cechy charakterystyczne projektów studia. Wszystkie produkty są tworzone w sposób, który pozwala skupić uwagę na roślinie i wyeksponować jej naturalne piękno. Poza stałą ofertą, BUJNIE wykonuje również projekty indywidualne i realizuje nawet najśmielsze roślinne wizje architektów. 


 

Kojąca zmysły i duszę rozmowa z Izabelą i Szymonem Serej - twórcami marki Bujnie, którzy miłość do roślin zmaterializowali w designerski sposób. To tutaj powstają kwietniki do domów, biur oraz hoteli w Polsce i na całym świecie, nawiązujące stylistycznie do polskiego wzornictwa minionych dekad.

Poznajmy się. Proszę nam opowiedzieć o początkach marki.

Wszystko zaczęło się ok. 6 lat temu w warsztacie dziadka. Jeszcze przed wybuchem ogólnopolskiej miłości do roślin we wnętrzach. Moja żona Iza, wijąc nasze pierwsze gniazdko, przynosiła do domu mnóstwo roślin, w których jest ekspertką, ponieważ oprócz tego, że jest architektem jest również architektem krajobrazu. I jak to bywa z roślinami – ich nigdy nie jest zbyt wiele – zaczęło nam brakować miejsca i postanowiliśmy tę naszą dżunglę zorganizować. Właśnie wtedy napotkaliśmy na problem. Rynek nie oferował niczego w naszym stylu, czyli prostych i czystych form bez zbędnych zdobień. Na strychu mojego dziadka znaleźliśmy natomiast stary kwietnik, który kiedyś zrobił dla babci. Łącząc te wszystkie fakty, Iza postanowiła zaprojektować nasz pierwszy kwietnik. Następnie, wspólnie z dziadkiem ślusarzem go zrealizowaliśmy. Obecnie mamy już małą manufakturę, zaufanych lokalnych rzemieślników i produkujemy kwietniki w seriach.

Kto tworzy Bujnie?

Główny trzon firmy to duet projektowy, kóry tworzą Iza i Szymon. Iza w głównej mierze odpowiada za sferę projektową i nowe produkty, ja za wdrożeniowo-sprzedażową.

Ponadto mamy na Śląsku małą manufakturę z zaufanymi rzemieślnikami oraz magazyn, z którego regularnie wysyłamy nasze kwietniki w Świat. Oprócz własnych projektów tworzonych przez Izę, nie zamykamy się na współpracę z projektantami, którzy wspólnie z nami zaprojektowali poszczególne kolekcję. Wszyscy wspólnie zazieleniamy ten świat!


 

Bujnie – czy za tą nazwą kryje się jakaś historia?

A propos nazwy to pamiętam, że to było raczej olśnienie. Szukaliśmy określenia, które pasowałoby do naszego stylu i wtedy Iza zaproponowała: „A może Bujnie?” Od razu wiedziałem, że to jest to. Nazwa, która od razu składa Ci obietnicę.

Jakich materiałów używają Państwo w swoich projektach. Skąd te materiały? Są one naturalne czy bardziej innowacyjne?

W Bujnie pracujemy głównie ze stalą. Jesteśmy w stanie wykonać z niej niemal wszystko. To jeden z najbardziej plastycznych i trwałych materiałów, który jest również najlepiej przetwarzany i co jest szczególnie istotne, recykling nie powoduje utraty jakości.

Który etap tworzenia kwietników jest dla Was najprzyjemniejszy?

Dla mnie najprzyjemniejszy etap to zbieranie inspiracji do nowych kolekcji oraz moment, w którym klaruje mi się wizja całej kolekcji. To ten rodzaj uczucia, w którym wpadasz na jakiś pomysł. To oczywiście długi i często wyczerpujący proces, ale bardzo go lubię. Szymon natomiast najbardziej lubi moment, w którym tworzymy ostatni prototyp i wszystko jest już na swoim miejscu. Gwoli ścisłości, w Bujnie dzielimy się zadaniami. Szymon najczęściej określa potrzebę jaką zauważa na rynku, a ja według tych potrzeb projektuję, planuję i tworzę pierwsze wizje oraz szkice.

Następnie wszystko optymalizujemy i tworzymy pierwsze prototypy. I tak, aż do finalnego produktu, co często wymaga sporo nakładów naszej pracy i czasu. Warto dodać, że bardzo lubimy również nasze współpracę z innymi projektantami, jak np. wspaniały duet Ewa Bochen i Maciej Jelski z Kosmos Project czy Zosia Strumiłło Sukiennik i Anna Łoskiewicz- Zakrzewska, czy jak przy ostatniej kolekcji Floos z Aleksandrą Majdzik, dzięki którym powstały naprawdę niezwykłe projekty wzbogacające naszą ofertę jak i całą markę.

Które z projektów Bujnie okazały się być najbardziej wymagające?

Najbardziej wymagający projekt to ten ostatni, czyli kolekcja wiszących kwietników Floos. To pierwsza taka modułowa kolekcja, którą można dowolnie rozbudowywać wraz ze wzrostem rośliny. To stanowczo najbardziej skomplikowany z projektów, który wymagał od nas większej ilości iteracji oraz pomysłowości, choćby w znalezieniu odpowiednich sposobów na łączenie poszczególnych modułów. Opłaciło się, bo kolekcja naszym zdaniem wyszła cudnie.

Jakie znaczenie ma kolor czy faktura w projektach Bujnie?

Kolor jest istotną częścią naszych kolekcji, ale zawsze ustępuje miejsca funkcji, która jest najważniejsza. Zazwyczaj mamy pomysł na klimat całej kolekcji, także pod względem kolorystycznym, co stanowi integralne dopełnienie tworzonych form.

Jaką rolę odgrywa ekologia w Państwa pracy projektowej?

To bardzo istotny aspekt naszych działań, ale też, co cieszy nas bardzo, powoli to chyba standard we wszystkich branżach. Projektując nasze produkty, staramy się nadać im ponadczasową formę. To w połączeniu z materiałem i wykonaniem sprawia, że nasze bujne kwietniki i meble mogą przetrwać dekady. A nie ma nic bardziej eko, niż długowieczność przedmiotów, którymi się otaczamy.

Biofilia wnętrz cieszy się coraz większą popularnością - chwilowa moda czy może coś więcej?

To chyba jedyny słuszny kierunek. Głód natury to ogólnoświatowy trend. Jeszcze w czasach swojej młodości pamiętam, że większość czasu spędzaliśmy na dworze, a karą był zakaz wyjścia z domu. Dzisiaj świat wygląda nieco inaczej, a większość naszego życia (90%) spędzamy we wnętrzach. Odcięcie od natury ma negatywny wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Biofilia i boom na rośliny we wnętrzach wynika z naturalnego i podświadomego głodu, które pchają nas w objęcia soczystej, kojącej zmysły i duszę zieleni roślin. 

Co dalej z Bujnie? Jakie są dalsze plany na, powiedzmy, pięć najbliższych lat?

Pragniemy nadal wypełniać naszą misję i zazieleniać wnętrza domów, biur i hoteli w Polsce i na całym świecie. Marzymy, aby tworzyć wciąż nowe projekty i rozwiązania, dzięki którym organizowanie zieleni wokół będzie prostsze, przyjemniejsze i bardziej estetyczne.

Pracujemy również nad projektem większego kalibru, jednak jest jeszcze zbyt wcześnie, aby o tym mówić. 

Panie Szymonie, trzymam kciuki za realizację marzeń. Pani Izo, a czego Pani życzyłaby sobie w kontekście dalszej kariery?

To bardzo trudne, a zarazem szerokie pytanie. Na co dzień łączę pracę nad Bujnie z pracą architektki. Mam swoje marzenia związane z pracą i z realizacją projektów, także na większą skalę. Czuję, że mam dużo energii twórczej, która jeszcze czeka na rozkwit. Natomiast ostatnie 5 lat zaprowadziło mnie w tak wiele ciekawych tematów, których się nie spodziewałam, że zostawiam sobie otwarta głowę na możliwości i nowe projekty, które nadejdą. 

Pani Izo, słowa Pablo Picasso, który powiedział “Everything you can imagine is real”, wydają się doskonałe na zakończenie. Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że zrealizują Państwo najskrytsze marzenia.

Autor wywiadu

Dominika Wiewiórska

Redaktor naczelna imello.pl

Inne wywiady

section logo
imello logo