Porozmawiajmy o początkach. Pani przygoda z wnętrzami zaczęła się od...
…projektu własnego mieszkania. Po remoncie każdy się pytał, czy mieliśmy projektanta wnętrz, bo mieszkanie nie było urządzone wg panującej 10 lat temu mody, czyli drewno wenge, brązy i beże. Miałam jasno sprecyzowaną wizję – dąb naturalny, kamień/ beton, dużo bieli.
Postanowiłam pójść na 3-letnie studia licencjackie na UAP, żeby zdobyć solidne fundamenty, poszerzyć horyzonty, poprzebywać w artystycznym środowisku. Jednym słowem, żeby się jak najlepiej przygotować do zawodu projektanta wnętrz. Te studia umocniły mnie w przekonaniu, że obrałam właściwą drogę. Zmiana zawodu to była dobra decyzja
64